cisza...

"Od najmłodszych lat kochał ciszę. Cisza mówiła do niego dobitniej niż głosy. Żądała wciąż tego samego: czekania. Obok biegło życie - niespokojne i hałaśliwe. Padało tyle słów niepotrzebnych, tyle skarg nie przemyślanych, tyle zapewnień, które naprawdę nic nie znaczyły... Tkwił w tym nurcie ze swoją ciszą, niby kamień w korycie potoku. Czekał - choć właściwie nie wiedział, na co czeka. Czekał na to, co mu miała powiedzieć cisza."
Jan Dobraczyński: "Cień Ojca"

Komentarze