Patrzeć oczami nieba. Mówić jego językiem...


Nie potrafię patrzeć oczami nieba, choć chciałabym.
Nie lubię słuchać i czytać o tym, czego nie potrafię, choć powinnam.
Ale po tę książkę sięgnęłam.
Uwiodła mnie nie pięknymi obietnicami o zmianie światopoglądu, o przełomie, który po jej lekturze się dokona.
Uwiodła mnie stylem. Tym, w jak piękny sposób opisano piękno Tego, który pięknie potrafi patrzeć.
Kilka słów w jednym z chrześcijańskich portali i wiedziałam, że książkę mieć muszę...

 Ślepi żebracy siedzący przy drodze i On, który tamtędy przechodził. Jak pięknie można było to opowiedzieć...


"Słyszeli nadchodzący tłum jak odgłos grzmotu zapowiadający zbliżającą się burzę. Czuli podniesiony stopami kurz, czuli w powietrzu nadchodzącą zmianę. Kiedy ludzie biegli ulicą w ich kierunku, oni słyszeli ekscytację niczym uniesienie liści przed nagłym porywem wiatru. Jezus! On nadchodzi! Zróbcie Mu przejście! Słowa, takie jak „cudotwórca”, „Mesjasz”, „Mąż Boży”, były niczym okruchy chleba spadające ze stołu bogaczy w skwapliwe dłonie tych dwóch żebraków. Pożerali każdy kęs. Głodni czegoś więcej, zwrócili się w kierunku tłumu, który odtrącił ich wyciągnięte ręce.[...]

Jego głos był miły i miękki, ani trochę nieprzynaglający czy zdenerwowany – wręcz odwrotnie. Na dźwięk Jego głosu nagle wszystko jakby zamarło i czekało z zapartym tchem. Tak właśnie było. Aniołowie bez wątpienia również brali udział w tym pochodzie, stojąc na obrzeżach tłumu. Razem z nim wyciągali swoje szyje, razem z nim wytężali wzrok, razem z nim natężali słuch. Całe stworzenie bowiem oczekiwało, stojąc na palcach stóp, na przyjście tego obiecanego ziarna, które pewnego dnia przywróci utracony Raj. Dziś przynajmniej część tego Raju zostanie przywrócona. Niczym chłodna bryza z Edenu, niewzruszone rozlewisko ich ślepych oczu zostanie naruszone i uzdrowione. Kiedy przyjdzie, zaszeleści opadniętymi liśćmi zapomnianego ogrodu pachnącego wonią Królestwa Bożego."

 Leif Hetland "Patrzeć oczami nieba" 

Patrzenie przez niebieskie okulary wymaga wspięcia się na wysoki poziom.
Pisanie o tym językiem pełnym metafor też jest sztuką.
Może kiedy dokonam pierwszego, spróbuję drugiego.

Komentarze